Korona Mętków
Korona Mętków Gospodarze
2 : 5
2 2P 5
0 1P 0
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice Goście

Bramki

Korona Mętków
Korona Mętków
Nieznany zawodnik
Nieznany zawodnik
90'
Widzów:
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice

Kary

Korona Mętków
Korona Mętków
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice

Skład wyjściowy

Korona Mętków
Korona Mętków
Brak danych
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice


Skład rezerwowy

Korona Mętków
Korona Mętków
Brak dodanych rezerwowych
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Korona Mętków
Korona Mętków
Brak zawodników
SPRiN Regulice
SPRiN Regulice
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Piotr Piwowarczyk

Utworzono:

16.10.2021

Korona Mętków - SPRiN Regulice 2:5 (2:3)

Bramki: 2x Piotr Likus 13', 44' - 4x Wojciech Sikora 19', 25', 59', 83', Jakub Ciołek 18'

Po blamażu z liderem SPRiN pewnie pokonał na wyjeździe Koronę Mętków 5:2. Bohaterem meczu był Wojciech Sikora, który zanotował 4 bramki i asyste.

SPRiN: Piwowarczyk- Prasak, M. Matusik, K. Turek, Kadłuczka- Sikora, Lizoń, Seremak, J. Ciołek, Kołacz- Kopeć

Korona: Synal- Bulek, Cudak, Bogacz, Fiba (55' Górecki), Gregorczyk, Gut, Likus, Madeja (46' Szulc), Szklarski, Szweda

Kolejny już raz trener Matusik miał ból głowy w sprawie składu drużyny. Do kadry powrócili Piotr Piwowarczyk, Piotr Kadłuczka, Łukasz Kopeć, Filip Seremak oraz Krystian Kołacz. Ale z różnych przyczyn z gry odpadli Andrzej Dudek (zajęcia na uczelni), Grzegorz Ciombor (sprawy prywatne), Janusz Wójcik (wyjazd), a kontuzje wyeliminowały Pawła Matusika, Mariusza Korzuna, oraz Marka Turka.

Mecz lepiej rozpoczęli gospodarze, po dwóch błędach w wyprowadzaniu piłki spod własnego pola karnego przez Turka gospodarze znaleźli się dwukrotnie w dogodnych sytuacjach. Najpierw napastnik nie trafił w światło bramki, a chwilę później interweniował Piwowarczyk. W 13 minucie Korona wyszła na prowadzenie, z lewej strony dośrodkował Fiba, a piłkę głową do siatki skierował Piotr Likus. SPRiN w 2 minuty odmienił losy meczu. Po dwójkowej wymianie podań między Kopciem, a Sikorą, Wojtuś oddał strzał z linii pola karnego, strzał obronił Synal, ale wobec dobitki Ciołka był już bezradny. Minutę później ofiarnie piłkę pod polem karnym przeciwnika przejął Kołacz i podał do Seremaka, który został sfaulowany tuż przed "16-stką". Do piłki podszedł Sikora i mocnym strzałem umieścił piłkę w okienku bramki. W 24 minucie drugą żółtą (pierwszą został ukarany 2 minuty wcześniej) za krytykowanie decyzji arbitrów (którzy delikatnie mówiąc nie mieli dobrego dnia) ujrzał Gregorczyk i przez ponad godzinę musieli sobie gospodarze radzić w 10. W 25 minucie po dalekim wyrzucie piłki z autu w pole karne z bliskiej odległości swoją drugą bramkę zdobył Sikora. Chwilę później powinien był skompletować klasycznego hattricka. Skrzydłem w pole karne przedarł się Kołacz i dograł na 5 metr do Sikory, ale jego strzał odbił Synal. Piłka trafiła na linie pola karnego do Kopcia, który trafił jedynie w poprzeczkę. Mimo gry w osłabieniu gracze Korony stwarzali sobie okazję bramkowe. Groźne uderzenie zza pola karnego obronił Piwowarczyk. Największe zagrożenie stwarzali po dośrodkowaniach z rzutów różnych i wolnych. To właśnie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w 44 minucie bramkę kontaktową zdobył Likus. Przy dośrodkowaniu zdecydowanie lepiej powinien zachować się Piwowarczyk, gdyż powinien był przeciąć tor lotu piłki.

Drugą połowę od mocnego uderzenia mogli zacząć gospodarze. Napastnik znalazł się w sytuacji sam na sam, ale jego strzał oraz dobitkę skutecznie obronił Piwowarczyk. W 59 minucie piłkę w narożniku boiska ustawił Wojciech Sikora, ale zamiast dośrodkowywać zdecydował się na strzał i zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu rożnego, jak niegdyś Kazimierz Deyna. Regulice zadowolone z rezultaty nie forsowały tempa oddając inicjatywę gospodarzom, którym jednak brakowało kluczowego podania, gdyż ich ataki rozbijały się o linię defensywy SPRiN-u. Środkowy pomocnik gospodarzy był bliski zdobycia bramki, lecz piłka po jego strzale zza pola karnego odbiła się od słupka. Gra toczyła się głównie w środkowej części boiska. W 83 minucie po podaniu Krystiana Kołacza, Wojciech Sikora wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnym strzałem ustalił wynik meczu.

Cieszą 3 pkt, lecz gra pozostawia wiele do życzenia. Kolejny już raz dały o sobie znać problemy kadrowe. Zobaczymy jak to będzie wyglądało w czwartek, gdy zmierzymy się na własnym boisku z wiceliderem z Lgoty. Zawodnicy trenera Matusika są rządni rewanżu za porażkę 1:7 z jesieni. Początek meczu w czwartek 26 maja o godzinie 17:00 na boisku w Regulicach.

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości